01.02.2006 :: 17:26
Dzisiaj dzien minął jak codzień.Popracowałem troszkie koło domku i cały dzien sie przewluczylem,szukając tego co jestr daleko ode Mnie.Czyli Mojej miłośći.Zastanawiam sie codziennie nad tym dlaczego jak poznam osobe co zalezy Mi na niej top ona mieszka tak daleko.Widocznie sie urodziłem w ten pechowy dzien.Chodze taki jakis rozstrojony,niewiem co sie dzieje ze Mną.Myslę o tej jednej jedynej jak ona sama pracuje,siedzi,męczy sie bo niema sie do kogo przytulic ,porozmawiac,pocałowac.Czuje sie jak bym niebył Sobą.Mysle nad tym jak sie z nią spodkam co bedzie??czy przypadnę jej do gustu??Boje sie tego,obawiam troszkie,że w czyms moge sie niesprawdzic na żywo.Bym chcial troszkie dłuzej porozmawiac sam na sam z Moją dziewczyną bo bardzo zależy Mi na Niej i doloże wszystko żeby być z Nią na stałe.Koncze tym pozytywnym nastawieniem.To by było na tyle jak na dzisiaj.